czwartek, 7 lipca 2011

Górskie wędrówki


Nareszcie zrobiło się cieplej, myśli od razu uciekają ku wakacyjnym wojażom...
A wiecie gdzie wyjeżdżali nasi pra, pra, pra, pradziadkowie, gdy z miasta wyganiał upał? Bardziej leniwi jechali nad morze albo "do wód", a miłośnicy aktywnego wypoczynku wybierali oczywiście góry.

A oto opis przygotowań do wycieczki Hieronima Ciechanowskiego, który z przyjaciółmi (i przewodnikiem!) przemierzał Tatry w latach 50-tych XIX wieku:

Dnia 2 sierpnia we środę, ledwo świt, nas przewodnik puka do drzwi i za wejściem do stancji zachęca do wstania, mówić, że będziemy mieć piękny czas do drogi. Zerwaliśmy się z naszych posłań, ubrali a każdy z nas zaczął myśleć o gotowaniu się w podróż. Trzeba było wszystko ze sobą wziąć w góry, co na te dwa dni miało nam służyć do jadła, napoju i wygodniejszego przepędzenia nocy, pod Morskim Okiem, kędy oprócz chaty lichej, niczego się spodziewać nie można. Każdy z nas zwijał swój paletot lub algierkę, mocował na sznurkach lub paskach rzemiennych do swoich pleców i w chwili wyglądaliśmy zupełnie po wędrownemu. Oprócz tego każdy z nas musiał przyjąć część jakąś z zapasów żywności i napojów, a nadto Wilhelmowi dostał się także do dźwigania garnczek gliniany, który sobie przyczepił na plecach pod związanym w formie mentelzaka paletotem. [...]


Fotografia ze zbiorów Muzeum Historycznego.