Miaaaauuu, dzień dziś senny i deszczowy. Rano wychyliłem na chwilę nos na Rynek, przeciągnąłem się ospale, ale szybko wróciłem do sieni, bo mocny wiatr zaczął rozwiewać moje futerko, brrrr.
Potem przyszły do muzeum dzieci, podroczyłem się z nimi przez chwilę, jednak szybko się znudziłem, więc czmychnąłem i zaszyłem się pod stołem w Pokoju Kolekcjonera. Zapadłem w błogą drzemkę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz