sobota, 10 grudnia 2011

Niewidomi i sztuka w Weronie


Na początku grudnia miałam przyjemność gościć w Weronie, gdzie na ogromniej międzynarodowej wystawie pokazywane są nasze krakowskie szopki. Przy okazji tej wizyty nie mogłam sobie odmówić przyjemności zwiedzenia zamku Castelvecchio, gdzie mieści się ogromna kolekcja sztuki dawnej. Wśród wspaniałych dzieł włoskiego średniowiecza (i nie tylko) spotkała mnie miła niespodzianka - część dzieł udostępniana jest osobom niewidomym, wykorzystano tu technikę znaną mi z Muzeum Ślaskiego w Katowicach, tzn. wypukłe reliefy z masy plastycznej, w tym wypadku dodatkowo podkolorowane. Niby nic, a jednak cieszy.







Skoro była mowa o szopkach, to chyba można już uchylić rąbka tajemnicy - już wkrótce również szopki, chyba najdelikatniejsze z eksponatów, jakie posiadamy, będą udostępniane osobom niewidomym. Na razie nie mogę zdradzać więcej szczegółów, wszystko w swoim czasie.
[KB]

wtorek, 29 listopada 2011

Rodzinna niedziela u Hipolitów

Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc najwyższy czas pomyśleć o choince! W Kamienicy Hipolitów, jak co roku, choinka zostanie przystrojona ręcznie robionymi ozdobami. Jeśli chcecie poznać tajniki domowej produkcji zabawek na choinkę, dowiedzieć się z czego zrobić smaczny łańcuch i czy na choince zmieści się cały świat, koniecznie przyjdźcie do nas!


Tym razem na zajęcia zapraszamy całe rodziny! Dorośli nie będą już tylko pomagać, ale staną się pełnoprawnymi uczestnikami warsztatów. Wspólnie poznamy zwyczaje świąteczne sprzed 100 lat, razem wykonamy ozdoby choinkowe według dawnych wzorów.

Rodzinna niedziela w Kamienicy Hipolitów
18.12.2011, godz. 11.00

Koszt: 5 zł od osoby.
Ilość miejsc ograniczona, prosimy o wcześniejszą rezerwację.
tel. 422-42-19, 411-99-18, wew. 25

środa, 2 listopada 2011

Kraków naprawdę dla wszystkich!

Zapraszamy osoby niewidome i niedowidzące do dawnego mieszczańskiego domu w Kamienicy Hipolitów. Opowiemy o życiu w dawnym Krakowie, poznamy dekoracyjne meble, prawie już zapomniane urządzenia i sprzęty, wspólnie zwiedzimy wystawę stałą, gdzie wybrane eksponaty zostaną udostępnione do oglądania rękoma. Zapraszamy osoby chcące nas odwiedzić indywidualnie, jak i w zorganizowanej grupie.

Kamienica Hipolitów, 5 listopada 2011, godz. 12.00, wstęp bezpłatny.
Dla komfortu zwiedzania wprowadzamy limit 10 osób w grupie, prosimy o wcześniejszą rezerwację.

czwartek, 27 października 2011

We władzy bibelotów


W czerwcu przyszłego roku Muzeum Historyczne Miasta Krakowa organizuje w Kamienicy Hipolitów wystawę „We władzy bibelotów”. Bibelotów czyli przedmiotów ozdabiających mieszkania, zagracających je a jednak niezbędnych. Tytuł ten mówi, że mały przedmiot służący do dekoracji, jak określają go słowniki, jest nie tylko elementem dekoracyjnym. Często także wcale nie jest piękny. Ma jednak władzę nad swym właścicielem, ponieważ wiąże się z nim sentyment, pamięć jakiegoś wydarzenia lub osoby. Takie właśnie bibeloty chcemy pokazać. Dom, taki jaki można zobaczyć w Kamienicy Hipolitów, nie może się bez nich obejść. W związku z tym Muzeum zwraca się do wszystkich z prośbą o wypożyczenie podobnych bibelotów na wystawę. Liczymy, że mieszkańcy Krakowa chętnie pokażą te drogie sercu drobiazgi.
[WT]

środa, 26 października 2011

Porządki


W dawnych mieszczańskich domach raz w miesiącu robiono gruntowne porządki - ściany omiatano miotełką z piór, trzepano dywany, woskowano podłogi, prano serwety leżące na stolikach i komodach. My również, podchodząc z szacunkiem do tradycji, raz w miesiącu urządzamy generalne sprzątanie wystawy w Kamienicy Hipolitów. Podczas wczorajszych porządków sporo się u nas zmieniło! Nie, nie, nie rozbiliśmy cennego wazonu, ani nie połamaliśmy nóg od krzesła;) Zmiany są jednak znaczne, dlatego serdecznie zapraszamy do zwiedzania odmienionej ekspozycji!
Ciekawe jak spostrzegawczy są nasi zwiedzający, czy komuś uda się dostrzec wszystkie zmiany?

sobota, 22 października 2011

Gra planszowa dla dużych dzieci ;)

Dochodzą nas słuchy, że dorośli czują się dyskryminowani (a może po prostu zazdrośni), gdyż przygotowaliśmy grę planszową dla dzieci. Otóż chcemy uspokoić wszystkich miłośników planszówek - gra dla dużych też powstanie, ale jako że strategia i fabuła muszą być bardziej skomplikowane, przygotowanie jej zajmie nam jeszcze trochę czasu.

Uczestnicy gry przeniosą się do XIX-wiecznego Krakowa, kim będą?, o co będą zabiegać?, z kim walczyć? - tego wszystkiego dowiecie się w swoim czasie;) Prosimy o cierpliwość.

Możemy zaryzykować i przymierzyć się do terminu majowego - czyli testy gry dla dorosłych np. w Noc Muzeów, co Wy na to?

środa, 19 października 2011

Gra planszowa dla dzieci

Znamy już datę tegorocznego Dnia Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich, to 20 listopada. Jak co roku postaramy się przygotować dla Was atrakcyjny program z licznymi wydarzeniami dla dużych i małych zwiedzających.

Już dziś możemy uchylić rąbka tajemnicy - razem z dzieciakami będziemy testować wielką grę planszową. Tej gry nie ma jeszcze w sklepach, cały czas ją tworzymy, ale żeby była naprawdę ciekawa potrzebujemy ekspertów. Dlatego zaprosimy dzieci do testowych rozgrywek, poprosimy o krytyczne uwagi, które uwzględnimy w procesie udoskonalania gry. Mamy nadzieję, że dzieci powiedzą nam co im się podoba, co sprawia trudność, może będą miały swoje pomysły na modyfikację rozgrywki - dzięki temu staną się współautorami gry.
Zagramy na dużej testowej planszy. Jak wygląda taka testowa plansza? Czym będziemy grać? To wszystko już wkrótce w Kamienicy Hipolitów.

czwartek, 13 października 2011

Niewidomi i sztuka

Trzyosobowa reprezentacja Muzeum Historycznego udała się do Katowic na międzynarodową konferencję naukową "Niewidomi i sztuka" zorganizowaną przez Muzeum Śląskie.

W kilku panelach omawiane były między innymi doświadczenia haptyczne (czyli dotykowe) osób niewidomych od urodzenia, dobre przykłady udostępniania niepełnosprawnym muzeów w Polsce i we Włoszech, techniczne udogodnienia ułatwiające odbiór osobom słabowidzącym.
Dla mnie najciekawsze były prezentacje instytucji kultury i ich pomysły na udostępnienie wystaw niewidomym. Pan Andrea Socrati z Muzeo Omero w Ankonie przybliżył muzeum, w którym znajdują się kopie rzeźb, modele architektoniczne ważnych dla rozwoju sztuki budynków, odlewy kolumn mające obrazować porządki antyczne. O muzeum można poczytać na stronie internetowej Museo Omero , a niektóre z dzieł zostaną pokazane na wystawie "Piękno dotyku" w Muzeum Śląskim (15 października 2011 - 8 stycznia 2012).

Pan Andrea Socrati przedstawił też bardzo ciekawą inicjatywę, którą warto byłoby przeszczepić na teren Polski - mam na myśli projekt "Arte insieme" czyli Sztuka Razem. Przedsięwzięcie polega na tym, że na jeden dzień wszystkie muzea, które uczestniczą w przedsięwzięciu udostępniają część swojej ekspozycji "do dotykania". To może być jeden obiekt, jego kopia, makieta budynku lub cokolwiek innego. Warunek jest taki - w tym jednym dniu wszyscy zwiedzający mają równy dostęp do tej części wystawy. Inicjatywa bardziej ma na celu uświadomienie istnienia wokół nas osób niepełnosprawnych, niż pełne pokazanie wystawy. Myślę, że warto się zastanowić nad podobną inicjatywą na naszym podwórku.

Polska na tle Włoch wcale nie wypada blado, a przoduje tu zdecydowanie Muzeum Śląskie, które nas gościło. Muzeum może się poszczycić stałą ścieżką dla niewidomych, która współistnieje z wystawami malarstwa. A wygląda to tak:


Przy wybranych obrazach na stabilnych stojakach umieszczone są reliefy z uproszczoną kompozycją obrazu. Na podłodze zamontowano specjalne "prowadnice", przypominające zabezpieczenia na schodach, które nie pozwalają ześlizgnąć się z krawędzi, tutaj pełnią rolę muzealnego sznura, wyznaczając granicę między zwiedzającym a dziełem sztuki.




Każdy niewidomy zostaje też zaopatrzony w audioprzewodnik z audiodeskrypcją oraz katalog w wersji papierowej. Ten zafascynował mnie najbardziej - ma formę segregatora z kartami, na których przy pomocy specjalnego urządzenia wytłoczono uproszczoną kompozycję obrazu, obok znajduje się opis w języku Braila.


Sam katalog ma formę torby, którą można zarzucić na ramie, co jest niezwykle ważne dla osoby, która przynajmniej jedną rękę ma zajętą - trzyma w niej białą laskę.


Na konferencji po raz kolejny pochwalono nasz krakowski szlak makiet, wiemy, że również w naszym mieście powstało kilka projektów dla osób niewidomych i niedowidzących. Muzeum Historyczne też ma swój (na razie maleńki) wkład w tę pozytywna tendencję - nasz cykl w ramach Muzeomanii "Kraków naprawdę dla wszystkich", w ramach którego 5 listopada zapraszam do Kamienicy Hipolitów.

Konferencja z pewnością dała odpowiedzi na wiele pytań, kilka nowych dopiero przed nami postawiła. Mamy wiedzę o narzędziach, jakimi można się posługiwać w pracy z niewidomymi, zyskaliśmy też nowe kontakty. Liczę na to, że to wszystko zaowocuje jak najbardziej pozytywnie, a sprawdzianem będą odwiedziny osób niewidomych w oddziałach naszego muzeum.

niedziela, 9 października 2011

Od deski do deki, czyli jak powstaje książka

W niedzielę w naszym oddziale odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Akademia Małego Odkrywcy.
Dzieci razem z Krzysztoforkiem oglądały baaardzo stare księgi...


...i trochę młodsze, ale również piękne...


...poznały mola książkowego i białego kruka, zobaczyły, a nawet usłyszały co to znaczy czytać "od deski do deski"...

...dowiedziały się, że agat służy nie tylko do ozdoby, a złoto płatkowe jest bardzo delikatne...


...szukały znaków wodnych...


...samodzielnie (lub z niewielką pomocą rodziców) wykonały ilustracje do wiersza "Stefek Burczymucha"...




...na końcu wszyscy zostali nagrodzeni dyplomami i zaliczeniami - bo to przecież Akademia Małego Odkrywcy, a jak akademia, to poważna sprawa!

Po południu w Cafe Magia na dziedzińcu kamienicy odbyło się jeszcze jedno spotkanie - gościła u nas Pani Katarzyna Ryrych, autorka księżek i ilustracji dla dzieci.



Spotkał nas też jeden duży zawód - nie dotarła ponad połowa dzieci, które zostały zapisane na godzinę 11.00. Apelujemy do rodziców - jeśli z jakichś powodów musicie zmienić pany, prosimy dajcie znać telefonicznie lub mailowo, to wymaga tak niewiele wysiłku. Dzięki temu skorzystają inne dzieci, które chciałyby uczestniczyć w naszych zajęciach, a wcześniej zabrakło dla nich miejsc. Mówiąc wprost - nie blokujcie miejsc, prosimy!

wtorek, 4 października 2011

Korpalowie


Miło nam zaprosić na kolejną wystawę czasową w Kamienicy Hipolitów - tym razem zabierzemy naszych gości do pracowni artystycznych i do rodzinnego domu Michała, Aleksandra i Tadeusza Korpalów. Na wystawie będzie można zobaczyć m. in. nieprezentowane dotąd dzieła pochodzące z prywatnych zbiorów, rodzinne pamiątki, ciekawy (i zaskakujący!) film o procesie powstawania rzeźby.

Kuratorem wystawy jest Elżbieta Lang.
Zapraszamy!

czwartek, 22 września 2011

Koroneczki

Dostaliśmy w prezencie całą siateczkę pasmanteryjnych drobiazgów, głównie koronkowych tasiemek i wstawek np. do sukni. Część z nich można zobaczyć na wystawie stałej w naszej kamienicy.








Nasz hojny ofiarodawca obiecał przynieść jeszcze guziki. Niby drobiazg, a cieszy.

poniedziałek, 19 września 2011

Od deski do deski, czyli jak powstaje książka.

Skąd wzięło się powiedzenie „czytać od deski do deski”? Co to jest miniatura i z czego robi się pergamin? Kim jest introligator i do czego używa agatu? Gdzie spotkamy białego kruka ? Na te oraz wiele innych intrygujących pytań odpowiemy podczas Akademii Małego Odkrywcy w drugą niedzielę października.

Zapraszamy wszystkich chętnych, są jeszcze ostatnie miejsca!
Przypominamy, że konieczna jest rezerwacja pod numerem tel. 12 422-42-19, wewn. 25.

wtorek, 6 września 2011

Kraków po zmroku


W ramach muzealnej Akademii 60+ zapraszamy seniorów (i nie tylko) na spotkanie z kuratorem wystawy "Gdy zapada noc" Panem Witoldem Turdzą, które odbędzie się jutro o godzinie 17.00. Będzie to ostatnia okazja, by posłuchać barwnej opowieści o nocnym życiu XIX-wiecznego Krakowa, bowiem wystawa czynna będzie tylko do niedzieli.

Jutrzejszy wieczór będzie też okazją, by obdarować upominkami najpilniejszych zwiedzających, którzy prawidłowo odpowiedzieli na pytania konkursowe. Losowanie nagród odbędzie się tuż po spotkaniu z kuratorem.
Zapraszamy!

piątek, 2 września 2011

„Pędzlem i dłutem – Korpalowie”

Już niedługo pożegnamy się z nocą symbolicznie zapadającą w Kamienicy Hipolitów. Ale bez obaw, już 5 października otwieramy kolejną wystawę.
Wystawa „Pędzlem i dłutem –Korpalowie” będzie prezentować historię krakowskiej rodziny Korpalów, której artystyczne tradycje sięgają połowy XIX stulecia i są kontynuowane do dziś. Urywek rodzinnej sagi jest opowieścią o trzech zapomnianych, wszechstronnie uzdolnionych artystach: rzeźbiarzach Michale i Aleksandrze oraz malarzu Tadeuszu. W salach zaaranżowanych na artystyczne pracownie zaprezentujemy wybór najciekawszych, dotąd nie prezentowanych dzieł, a wśród nich prace malarskie i rzeźbiarskie, rysunkowe projekty oraz gipsowe modele pomników, a także rodzinne pamiątki i fotografie.
Zapraszamy na wystawę o rodzinie, której kolejne pokolenia dziedziczyły nie tylko pasję twórczą i miłość do sztuki, ale również poczucie patriotyzmu, podobną wrażliwość i sposób postrzegania otaczającego świata.[EL]

Kuratorem wystawy jest Elżbieta Lang.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Sto lat temu w Krakowie

Sto lat temu krakowski "Czas" donosił o końcu wakacji.



A po wyprawkę dla milusińskich można było się wybrać np. na ul. Długą.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Miszczanin w Krakowie

Krótki reportaż o wystawie stałej w Kamienicy Hipolitów bierze udział w konkursie dziennikarstwa obywatelskiego "Tym żyje miasto". Trzymamy kciuki za autora i zapraszamy do nas ponownie.

Reportaż ilustrowany pokaźną galerią fotografii można zobaczyć tutaj: Mieszczanin w Krakowie

"Audiodeskrypcja - obraz słowem malowany"

Na początku czerwca jeden z pracowników naszego oddziału uczestniczył w konferencji „Niewidomi w kulturze” zorganizowanej w Warszawie przez Bibliotekę Centralną Polskiego Związku Niewidomych. Podczas konferencji prezentowane były różne przedsięwzięcia mające ułatwić dostęp do kultury osobom niewidomym i niedowidzącym. Intensywne spotkania trwały przez trzy dni, ale mam wrażenie, że wiele problemów zostało tylko zasygnalizowanych. Cennym doświadczeniem były rozmowy z odbiorcami tych wszystkich działań, czyli osobami niewidomymi, które służyły radami, jak i krytycznymi uwagami.

Kraków miał silną reprezentację - prezentowane działania Muzeum UJ i muzeum w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu zostały przyjęte entuzjastycznie.
Pozytywnie oceniono (z pewnymi zastrzeżeniami) również nasze miejskie makiety ukazujące wygląd zabytkowych budynków, czy całych założeń architektonicznych.

Gdy czegoś można dotknąć, to sprawa jest ułatwiona (choć w muzeum nie zawsze), ale co zrobić z obiektem, który jest płaski lub tak rozległy, że nie da się go objąć rękoma?

Myślicie, że trudno pokazać niewidomemu obraz albo dzieło architektury? A taniec w wykonaniu zespołu ludowego, rośliny w ogrodzie botanicznym? Oczywiście, nie jest to łatwe, ale dostaliśmy dowody, że przy odrobinie dobrych chęci wszystko jest możliwe. Pomaga w tym właśnie audiodeskrypcja, czyli, mówiąc w skrócie, bardzo szczegółowy i specjalny opis.

Posługując się słowami, niczym malarz pędzlem, oblekamy w kształty, nadajemy kolory, tworzymy coś aktualnego, żywego, intensywnego. Językowe środki artystyczne, malarskie i pulsujące przybierają formę obrazów. Przedostając się przez zasłonę oddzielającą nas od świata widzialnego, stają się naszym przewodnikiem. /Barbara Syzmańska, www.audiodeskrypcja.pl/obrazSlowemMalowany.html/

W Muzeum Historycznym gościliśmy kilkanaście grup dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących pzry ulicy Tynieckiej w Krakowie, w jesiennej edycji Muzeonamii zapraszamy dorosłych. Nie mamy gotowej audiodeskrypcji, staramy się przygotowywać ją na bieżąco. Pewnie nasze spotkania nie są doskonałe, ale chcemy się uczyć na własnych błędach, by nasze oddziały dostępne były naprawdę dla wszystkich (jak głosi tytuł cyklu).

Polecamy stronę Fundacji Audiodeskrypcja .

A tu przykład audiodeskrypcji do obrazu "Wyjazd powozem" Alfreda Wierusza-Kowalskiego z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.





środa, 24 sierpnia 2011

Napisali o nas!

W dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej można przeczytać krótki artykuł o naszej wystawie. Cieszymy, że się, że nocny Kraków w naszej interpretacji został zauważony!
Zachęcamy do zwiedzenia wystawy i przypominamy o k o n k u r s i e.




Konkurs cd.

Mamy już kilku zwycięzców konkursu na Facebooku, dziś kolejne pytanie, bądźcie czujni!
Szczegóły na naszej stronie www.mhk.p oeaz profilu na Facebooku.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Konkurs!

Uwaga, uwaga! Wkrótce facebookowo-blogowy konkurs związany wystawą "Gdy zapada noc". Wiesz co działo się w XIX-wiecznym Krakowie po zapadnięciu zmroku? Już niedługo pytania, zagadki, zadania, a dla najszybszych i najdokładniejszych obiecujemy nagrody.

czwartek, 7 lipca 2011

Górskie wędrówki


Nareszcie zrobiło się cieplej, myśli od razu uciekają ku wakacyjnym wojażom...
A wiecie gdzie wyjeżdżali nasi pra, pra, pra, pradziadkowie, gdy z miasta wyganiał upał? Bardziej leniwi jechali nad morze albo "do wód", a miłośnicy aktywnego wypoczynku wybierali oczywiście góry.

A oto opis przygotowań do wycieczki Hieronima Ciechanowskiego, który z przyjaciółmi (i przewodnikiem!) przemierzał Tatry w latach 50-tych XIX wieku:

Dnia 2 sierpnia we środę, ledwo świt, nas przewodnik puka do drzwi i za wejściem do stancji zachęca do wstania, mówić, że będziemy mieć piękny czas do drogi. Zerwaliśmy się z naszych posłań, ubrali a każdy z nas zaczął myśleć o gotowaniu się w podróż. Trzeba było wszystko ze sobą wziąć w góry, co na te dwa dni miało nam służyć do jadła, napoju i wygodniejszego przepędzenia nocy, pod Morskim Okiem, kędy oprócz chaty lichej, niczego się spodziewać nie można. Każdy z nas zwijał swój paletot lub algierkę, mocował na sznurkach lub paskach rzemiennych do swoich pleców i w chwili wyglądaliśmy zupełnie po wędrownemu. Oprócz tego każdy z nas musiał przyjąć część jakąś z zapasów żywności i napojów, a nadto Wilhelmowi dostał się także do dźwigania garnczek gliniany, który sobie przyczepił na plecach pod związanym w formie mentelzaka paletotem. [...]


Fotografia ze zbiorów Muzeum Historycznego.

poniedziałek, 16 maja 2011

Noc Muzeów


Już w najbliższy piątek zapraszamy wszystkich na Noc Muzeów do Kamienicy Hipolitów!
W programie m. in. scenki z życia dawnych mieszczan grane prze krakowskich aktorów, występy muzyczne młodzieży ze Szkoły Muzycznej im. M. Wiechowicza. O godzinie 22.00 punkt kulminacyjny naszego święta - koncert poetycki w wykonaniu studentów Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej z udziałem Anny Polony. Młodzi aktorzy zaprezentują – fragmenty Wesela Stanisława Wyspiańskiego i Zemsty Aleksandra Fredry.
A przez całą noc zwiedzanie naszych mieszczańskich wnętrz oraz wystawy czasowej "Antoni Waśkowski. Mohikanin Młodej Polski"
Zapraszamy serdecznie!

Szczegóły na naszej stronie internetowej:
www.mhk.pl

poniedziałek, 9 maja 2011

Gdy zapada noc...

Wielkimi krokami zbliża się kolejna wystawa w Kamienicy Hipolitów, tym razem chcemy pokazać co się działo w Krakowie w XIX wieku, gdy zapadał mrok...
A działo się wiele! Nie zdradzimy wszystkich tajemnic, ale na zachętę prezentujemy fragment jednego z eksponatów, który pokażemy na wystawie i cytat z pamiętnika Zofii Ordyńskiej.



Bardzo lubiliśmy się przyglądać, jak rodzice wybierają się na bal. Nie można nas było tego wieczoru zapędzić do łóżek. Zresztą i tak trudno byłoby zasnąć, tyle było w domu krzątaniny i biegania. Tatuś całą godzinę ubierał się we frakową koszulę, ulokowawszy się w tym celu przed dużym lustrem w salonie, i przypinał do niej sztywny jak deska gors i tak samo sztywne mankiety oraz kołnierzyk sięgający po same uszy. Taki kołnierzyk nazwał się z niemiecka: Vatermorder, czyli w tłumaczeniu na polski „morderca ojca”. Spinki nie chciały ani rusz włazić w te wykrochmalone dziurki i wciąż gubiły po całym pokoju, więc tatuś wykrzykiwał po węgiersku i wołał na nas, żebyśmy szukali tych zbiegów. A nam w to graj! Łaziliśmy na czworakach, czołgali pod meblami, skakali po kanapie i fotelach. Potem było znów dużo zachodu z wiązaniem krawata, mama przybiegała i pomagała, aż jej się ręce trzęsły z wielkiego zdenerwowania, bo tatuś wciąż pokrzykiwał po węgiersku i gderał na mamę, że jeszcze niegotowa.

poniedziałek, 2 maja 2011

Pod Świętym Krzysztofem


5 maja o godz. 12.00, zapraszamy na otwarcie sklepu muzealnego „Pod Św. Krzysztofem”. Będzie można nabyć nasze wydawnictwa z 25% rabatem, warto! Szczegóły na naszej stronie internetowej.

sobota, 30 kwietnia 2011

Zmiana czasu

Przypominamy, że od pierwszego maja (czyli od jutra) zmieniamy godziny otwarcia wystaw w Kamienicy Hipolitów - zapraszamy os środy do niedzieli w godzinach 10.00 - 17.30.

niedziela, 24 kwietnia 2011

Święta, Święta...

A oto, jak o świątecznych słodkościach pisano sto lat temu:

Hej, mazurek wielkanocny
Ma przeróżne zwrotki,
Lecz sens zawsze ich jednaki:
Słodki, słodki, słodki.

Z marcepanu, czekolady,
Masy lub szarlotki
Jest mazurek ten przedziwny
Słodki, słodki, słodki.

piątek, 22 kwietnia 2011

Toast wielkanocny



Toast wielkanocny
(z literatury humorystycznej XIX wieku)

O panowie! niech los w dani
Przynosi nam dużo zysku:
Bądźmy zdrowi i rumiani,
Jak to prosię na półmisku.

Człek na radość sieć zarzuca,
Ale smutki zwykle łowi,
Niech spokoju nic nie skłóca
Nam – jak temu indykowi.

Niechaj każdy będzie syty,
Zdrów i wesół – i nie słaby,
Miejmy wygląd znakomity,
Jak te placki oraz baby.

Niech nie znęca się nad nami
Los chorobą, ani zgonem,
Jak na przykład my dziś sami
Znęcamy się nad święconem.

Na ostatek wasz poeta
Śle życzenia tej godziny:
Niech obejdzie się ta feta
Bez dostojnej...medycyny.

Do słów poety przyłącza się kot Hipolit oraz pracownicy oddziału w Kamienicy Hipolitów.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Kłopoty wielkanocne...


Wielki Tydzień, począwszy od Kwietnej Niedzieli, cały był już przygotowaniem do Wielkiego dnia Zmartwychwstania Pańskiego. Cały ten tydzień pracy poświęcony był nabożeństwu, spowiedzi, sprawom gospodarskim i kuchennym. [...] Na pieczeniu bab, jajeczników i mazurków wysilał się kunszt gospodyni. Zwykle jej ręką przepisywana książka kucharska mieściła w sobie liczne recepty i sekreta...a co kłopotu było z babami, sadzeniem i wyjmowaniem z pieca tych olbrzymów.




Baba
(sonet)

Babo, o babo przedziwnego smaku!
Zdobi cię lukier różanymi wzory,
Kolorowego nie szczędzono maku,
I w czub ci wpięto pęk bukszpanu spory.

Lekkaś, że dmuchnąć i nie będzie smaku,
Wskroś cię przyjęły pachnące wapony,
I nikt w perfekcyi twej nie znajdzie braku,
Choćby to krytyk był zaiste skory.

„Jako puch jesteś!” – tak wyrzekł poeta,
który na babach znał się także przecie,
A ja to stwierdzam i wierzę poecie.

Bowiem największa dziś baby zaleta,
A dla gospodyń chluba i podnieta,
gdy skosztowawszy: „jak puch!” im powiecie.



Z. Gloger, Rok polski w życiu, tradycyi i pieśni, Warszawa [po 1900 r.]
Rycina autorstwa Andriollego.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Jeszcze o cukierniku



Wśród cukierniczych prezentów znaleźliśmy także dwie foremki do słodkich figurek w kształcie krasnala i uroczych świnek. Zastanawialiśmy się, czy figurki robiono z marcepanu, czy też czekolady, więc postanowiliśmy zastosować "muzealnictwo eksperymentalne". A oto jego efekty:



Czekoladowych świnek było więcej, ale szybko znalazły amatorów wśród naszych muzealnych kolegów.

Kwietna czyli Palmowa Niedziela



Już we Wstępną Środę wycinano zwykle rózgi wierzbowe albo z malin i porzeczek i wstawiano do dzbanuszka z wodą w mieszkaniu, aby rozwinęły się, rozkwitły, czyli jak po staropolsku mawiano "rozksciały" na Palmową Niedzielę. Gdy dzień ten uroczysty nastąpił, kto wstał raniej, ten z "palmą" w ręku biegł budzić innych, a budząc i chłoszcząc ich żartobliwie wołał:

Wierzba (lub Palma) bije, nie ja biję,
Za tydzień - Wielki Dzień,
Sześć noc - Wielka Noc.

Palmy takie niosą do poświęcenia, które kapłan dopełnia przed nabożeństwem, a ceremonia powyższa dała właśnie dowód do nazwania niedzieli poprzedzającej Wielkanoc, niedzielą Palmową albo Wierzbną albo Kwietną. W kościele wszyscy trzymają palmy w ręku. Po ich poświęceniu przypisywane są im zbawienne własności. Już Mikołaj Rey z Nagłowic pisze żartobliwie w Postylli" "W kwietną Niedzielę, kto "bagniątka" czyli kotki, t. j. pączka palmy wielkanocnej nie połknął, ten już zbawienia nie otrzyma". Wierzono bowiem, że połknięcie pączka wierzbowego z palmy wielkanocnej zdrowie przynosi. [...] Palmy przechowywane w domu zwykle zatknięte za obrazami świętych, z nadejściem zimy, albo Wielkiejnocy w roku następnym, rzucane są w płomień.

Zygmunt Gloger, Rok polski w życiu, tradycyi i pieśni, Warszawa [po 1900 r.]
Rycina autorstwa Andriollego.

sobota, 16 kwietnia 2011

Tajemnica cukiernika

Nasze muzeum otrzymało bardzo ciekawe eksponaty - przyrządy z przedwojennej cukierni! Mamy wałki, szpatuły, nożyki o różnych końcówkach do modelowania masy na tortach, maleńkie foremki do wykrawania ciasteczek, pędzelki do smarowania wypieków...



...angielską książkę zawierającą przepisy, zdjęcia i wzory najróżniejszych dekoracji tortów, pierników, ciast, wystrojów witryn sklepowych. A wszystko to z cukru, lukru, czekolady i marcepanu. Mniam!



Dostaliśmy też bardzo cenny wzornik dekoracji ciast autorstwa cukiernika J. M. Ericha Webera pt. "Praktische Konditorei Kunst". Jest to kolejna z edycji (ósma?) niezwykle popularnej książki, która była wielokrotnie wydawana po niemiecku, została też przetłumaczona na kilka innych języków. Nasz egzemplarz zawiera ponad 20 wzorów na kalce oraz kilka motywów wyciętych w celuloidzie. Mamy wzory na różne okazje: urodziny, święta, chrzciny, motywy kwiatowe i zwierzęce, jak np. ten ptaszek zajadający czereśnie:



Każdy z szablonów opatrzony jest znakiem firmowym Webera w postaci cukiernika biegnącego z tortem w ręku ukazanego na tle pajęczyny. Taki szablon przykładało się do powierzchni tortu i np. posypywało cukrem pudrem lub zalewało lukrem.

Moim ulubionym przedmiotem jest jednak matryca do wyrobu cukrowych dekoracji na tort lub bezowych ciasteczek w kształcie kwiatuszków, listeczków itp. Matryca ma formę dużego drewnianego bloku. Jest piękna:) Wiemy, że "nasz" cukiernik prowadził swój interes w Niemczech, być może więc matryca służyła do produkcji popularnych tam anyżowych ciasteczek nazywanych "Springerle".



A teraz najważniejsze - dostaliśmy też pewien tajemniczy przedmiot, nie udało nam się odgadnąć jego zastosowania. Oto on:



Jest to drewniany blok z wyrysowanymi różnymi kształtami, na obwodzie których znajdują się małe otwory. Do nich prawdopodobnie wkłada się metalowe pręciki, które po użyciu umieszcza się w małych schowkach wyciętych w grubości deski zabezpieczonych klapkami.
I jeszcze druga strona:



Jeśli ktoś wie, do czego mógł służyć ten sprzęt, bardzo prosimy o pomoc.

Prawie zdrów!


Wszystkim, którzy nieustannie przesyłają mi pozdrowienia składam serdeczne podziękowania i uprzejmie donoszę, że moja łapa już prawie wyzdrowiała! Jeszcze trochę mnie boli, choć niektórzy twierdzą, że dziwnym zbiegiem okoliczności zaczyna boleć, gdy coś zbroję, albo gdy mam ochotę na drugą porcję pysznego mięska, albo po prostu, gdy chcę by ktoś wniósł mnie po schodach;) Muszę zdementować te pogłoski, a na dowód mojej niewinności załączam zdjęcie - ja na parapecie w pokoju naszego Pana Kierownika. Sam wbiegłem ochoczo na trzecie piętro, wcale nie muszę symulować, by ktoś mi pomagał.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Gdy zapada noc...

"Gdy zapada noc..." to tytuł kolejnej wystawy, którą przygotowujemy w Kamienicy Hipolitów. Wybraliśmy już z magazynu nocne widoki Krakowa, fotografie pokazujące wnętrza najprzedniejszych krakowskich kawiarni, szykujemy nocną garderobę pań oraz panów... i szukamy dalej eksponatów pokazujących co się działo po zapadnięciu zmroku w mieście, jak również w domowym zaciszu. Wkrótce zdradzimy więcej szczegółów.



Skoro mowa o nocy i śnie... oto jaki wiersz napisał o mnie, kocie Hipolicie, kierownik naszego oddziału Pan Witold Turdza

Harce kota Hipolita

Przy placu Mariackim trzy,
w kamienicy Hipolitów,
kot Hipolit mieszka sobie.
A co robi? Nic nie robi,
tylko od samego świtu
aż po wieczór – ciągle śpi.

Bo gdy wszyscy w nocy śpią
on na nocne rusza harce:
więc obiega Rynek wokół,
na Adasia włazi cokół
i przeszkadza jakiejś parce,
mrucząc i spychając ją.

Pnie się na Sukiennic dach,
i w ciemnościach nocy sunie
wolno do gołębiej zgrai -
noc w noc tak się niecnie czai,
choć polować on nie umie.
Potem wraca, żeby w snach

utonąć na cały dzień.
Więc, udając niewiniątko,
w cieple się w kłębuszek zwinie
beztroski, co znać po minie.
Ale zdarza się wyjątko-
wo, że nudzi go już sen.

Wtedy figli mu się chce,
więc przechadza się leniwie
pośród różnych bibelotów
poharcować wśród nich gotów,
i poniszczyć sprawiedliwie
wszystko, czego pazur tknie:

szpera po biedermeierach,
łapy liże na empirze
lub fika po eklektykach,
śmiga w skoku po rokoku,
zaś na ludwikufilipie
nędzne pędzle frędzli szczypie
lub się wspina na secesję
i wdzięcznych póz robi sesję,
chlapie mleko na art déco,
chętnie tarza się w wachlarzach,
łapą gmera w żardinierach,
czasem bywa, że ośmieli
się pobujać na szkandeli,
albo znowu dla fortelu
usadzi się na kartelu,
lekko prycha do kielicha
i ogonem trąca w dzwonek
albo chucha do sztambucha,
cicho mruczy i czesuczy
drapie sploty jej dla psoty,
albo dzierga pazurami
ażury na karamani,
po beludżach i szirazach
niby radża się przechadza,
pręży ogon i ogonem
dyryguje aristonem,
daje susy na obrusy
lub serwetki z toaletki
ściąga, albo na serwantce
odprawia najdziksze tańce,
czasem znika w majolikach
po czym wraca na swe leże
na miękkim biedermeierze.

A na koniec zgrabnie – hyc –
wyciąga się na konsoli,
nawet daje się pogłaskać
(jeśli taka kocia łaska)
i już smacznie kot Hipolit
śpi, jak gdyby nigdy nic.


wtorek, 8 lutego 2011

Jak działa muzeum?

Już jutro zapraszamy dzieci, które chcą się wcielić w rolę muzealnika. Dowiecie się między innymi:
Skąd się biorą eksponaty?
Dlaczego muzealnik chodzi w pracy w rękawiczkach?
Gdzie zapisać numer i czym on właściwie jest?

Przypominamy, że na wszystkie zajęcia obowiązują wcześniejsze zapisy.

piątek, 4 lutego 2011

Teczka Małego Odkrywcy

Coś dla malucha! Każdy Mały Odkrywca, który odwiedzi nasz oddział z rodzicami lub opiekunami otrzyma Teczkę Małego Odkrywcy - a w niej zagadki, ciekawostki, kolorowanki dotyczące Kamienicy Hipolitów i mnóstwo innych atrakcji. Mały Odkrywca zostanie też wyposażony w szkło powiększające, dzięki któremu lepiej obejrzy zdobienia mebli, koronkowe serwetki, ozdobne wazony, a może sam odkryje jakiś skarb.

Zapraszamy więc całe rodziny do odwiedzin u Hipolitów, poproście o teczkę w kasie naszego oddziału.

A na strudzonych poszukiwaczy wrażeń czekają kolorowe poduszki, które można zabrać na wystawę i usiąść w dowolnym miejscu w naszym mieszczańskim domu.

piątek, 14 stycznia 2011

Krakusek - frekwencja

Podsumowaliśmy frekwencję, od września do stycznia nasz oddział odwiedziło:
ilość szkół - 70
ilość klas - 117
ilość dzieci - 2185

czwartek, 13 stycznia 2011

Krakusek

Przed kilkoma dniami zakończyliśmy akcję Krakusek. Od września przychodziły do nas dzieci z klas trzecich szkół podstawowych, by przygotować się do konkursu i chłonąć wiedzę o życiu w mieszczańskim domu. Jeszcze nigdy w Kamienicy Hipolitów nie było tak gwarno i radośnie! Dokładne statystyku już wkrótce, dzieci było tak dużo, że musimy mieć czas, by wszystko na spokojnie policzyć;)

piątek, 7 stycznia 2011

Grudniowa frekwencja

Wzorem naszego zwierzynieckiego oddziału postanowiliśmy chwalić się naszą frekwencją.
W grudniu wystawę stałą w Kamienicy Hipolitów odwiedziło 889 osób, natomiast wystawę czasową "Kuchnia, królestwo pani domu" - 257 osób. Dziękujemy i nieustannie zapraszamy!

Zaćmienie nad Krakowem


Tam wyglądało wtorkowe zaćmienie słońca nad Krakowem. Zdjęcia robiliśmy z okna na trzecim piętrze Kamienicy Hipolitów, ponad dachami prałatówki.